Opel Mokka 1.4 + LPG z 2016r. - przejechane niecałe 50 tyś. km.

[manymany]

Jako, że już nasze autko po gwarancji i jakoś tak kiepsko chodziło, to postanowiliśmy udać się na tańszy serwis w nieautoryzowanym serwisie Opla.

Do tej pory wszelkie przeglądy i naprawy wykonywane były w Autoryzowanym Serwisie Opla na północy Wielkopolski i kosztowały grubo ponad 6 tysięcy.

Fiu, Fiu - to co się nasłuchaliśmy i naoglądaliśmy podczas tego niby małego przeglądu, to się w głowie nie mieści.

Wg mechaników od nowości nie były wymieniane żadne świece, pomimo, że wg faktur były. Nie było też wymiany filtrów gazowych itd, bo nie ma możliwości aby w ciągu kilku tysięcy km od ostatniego przeglądu wszystko było tak zasyfione. Cewka zapłonowa była ruszana, ale że guma się odkleiła, to została nieruszona- widać to po syfie, który dostał się pod gumę. Filtr oleju na 100% od nowości.

Wcześniej mieliśmy akcję z akumulatorem, gdy to auto nie chciało odpalić- okazało się, że w salonowym aucie, krótko po przeglądzie w Aso, znalazł się stary akumulator nie od tego samochodu. Ot taka ciekawa sytuacja.

Szkoda, że w ASO Opla nie można widzieć, co jest naprawiane i wymieniane- widać tylko na koniec fakturę i kwotę do zapłacenia.

Post ma na celu zwrócenie Waszej uwagi na to za co płacicie!

 

[ArKos]

Przypadłość cewki jest znana od początku produkcji silnika, czyli od 2010 roku. Nie jest to żadne novum ani nic dziwnego. Albo 1 albo 4 cylinder - miałem tego setki.

Co do jakości ASO to znam to od drugiej strony. Dlatego właśnie już tam nie pracuję, bo to nie są incydentalne przypadki i nie są to pojedyncze ASO... szkoda gadać. Zresztą napisałem na tym forum swoje w tym temacie.