LPG ze stacji MOYA

[Gość Adam 1]

Coś mnie podkusiło i ostatnio zatankowałem gaz na MOYA .Ludzie jaka masakra.Po pierwsze na pełny baku gazu przejechałem ok 100 km mniej niż na orlenie czy statoil,po drugie woda mi się lała z rury wydechowej litrami jakby gaśnica była a nie wydech,po trzecie pierwszy raz na gazie (po tym tankowaniu zaczął mi strzelać.Po czwarte jakiś błąd mi wyskoczył że paliwo brudne i zero jako takiego przyspieszenia.Nic nie pisałem wcześniej bo mówię jakoś wyjadę to gówno i zobaczymy.18 .05 po wyjechaniu całego gazu zatankowałem na pierwszym lepszym orlenie dziś mi się skończył i co 104 KM WIĘCEJ PRZEJECHANE JAK NA PIEPRZONEJ MOYA.Zero strzelania wody nie widzę i błąd zniknął.Pojechałem dzisiaj na ta moye powiedzieć jaki gaz maja to SKURWIEL ino uśmiechnął i powiedział NIE MUSI PAN TU TANKOWAĆ ale to prywaciarz w ajencji ma to ch.j wie co tam leje.

Dlaczego to pisze? NIE TANKUJCIE NA TYCH MAŁYCH STACYJKACH bo chyba bym mu łeb urwał jak by coś się MONI stało przez ten c..jowy gaz.Trochę taniej miał i się k...a skusiłem no i niby MOYA

[ArKos]

Telefon do UOKIK? Albo pisemko?

Wpadną, skontrolują... może przy okazji chrzczona benzyna i ropa wpadnie...

 

Zawsze powtarzałem:

nigdy nie tankuj "U Staśka w polu" bo jest 5-10 groszy taniej.

[Gość Adam 1]

Telefon do UOKIK? Albo pisemko?

Wpadną, skontrolują... może przy okazji chrzczona benzyna i ropa wpadnie...

 

Zawsze powtarzałem:

nigdy nie tankuj "U Staśka w polu" bo jest 5-10 groszy taniej.

Święta zasada którą złamałem,ale kurcze mam nauczkę na drugi raz.Autoryzowane stacje choćby wyglądało drożej ale w sumie wychodzi taniej i bezpieczniej dla naszytych autek