Nowa insignia

[ArKos]

Do ASO nie przyjeżdżają auta po gwarancji. Jeśli już, to bardzo rzadko a o sprowadzanych struclach od niemiaszków praktycznie nie ma mowy - Janusze handlu dostają zawału słysząc cennik ASO.

Floty to max 4-5 letnie auta i to krajówki. Czyli reasumując od roczników 2012-2013, a Mokkę zaczęli produkować właśnie w 2012. Argument nie trafiony.

Ilość?

Ok, Insignii jest więcej. Ale kontrargument: najwięcej sprzedaje się Astr i Cors. Dlaczego ich odsetek jest o wiele wiele wiele niższy niż Insignii i oscyluje w okolicy Mokki?

Powiem dość dyplomatycznie: przyjmij się do ASO, sam zobaczysz. Insignia (szczególnie w dieslu) to synonim wiecznych problemów tak samo, jak Fiat Multipla jest synonimem totalnej brzydoty motoryzacyjnej. Wymieniałem w Insignii takie elementy, które w innych Oplach są na całe życie samochodu.

Ostro zaczyna gonić Insignię nowa Astra K... Mam coraz więcej dziwnych przypadków elektryczno-elektronicznych. Niektóre wybitnie ciężkie i skomplikowane do ogarnięcia, co niestety burzy nieco mój wrodzony spokój emocjonalny... no ale trudno.

 

P.S.

Insignia na rynek weszła w 2010 roku - tylko 2 lata wcześniej od Mokki

[Jarek]

 

 

 

"Insignia (szczególnie w dieslu) to synonim wiecznych problemów"

 

Kto miał,ten wie...i długo będzie pamiętać...Arku zgadzam sie w 100%

[Gość Buzka23]

Ja akurat na diesla bym nie stawiał. Insignia sprzedawana jest od 2009 roku a nie 2010. Mokka sprzedawana jest właściwie od końca 2012 roku więc są 3 lata różnicy. Mokki nikt ale to nikt do floty nie kupuje. Nikt też nie kupuje tego auta do ciężkiej pracy. To auto rekreacyjne, dla rodziny i to nie dużej. (Wyjątek to mokka która służy gdzieś tam wyjątkowo na lotnisku)

Insignia to wół roboczy najczęściej w dieslu. Ten samochód kupuje się na duże przebiegy.

Gdybym kupował starą insignia to 1.6T w automacie i dbałbym o to auto. Nie sądzę żebym miał większe problemy niż z mokka. Insignia jeździ bardzo dużo. Ludzie robią w niej przeglądy co 30 000 km a później się dziwią.