Skocz do zawartości

Zakup mokki


looser

Rekomendowane odpowiedzi

Bo nie istnieją.

Niestety, dobre auto MUSI kosztować. Nikt nie odda "igły" w zajebistej cenie. Takich okazji jest jedna na kilkaset, bo ktoś na cito potrzebuje kasy. Mój znajomek z pracy sprzedał półroczne auto 20 tysi taniej jak nowe, bo wpadła jednorazowa życiowa okazja zakupu mieszkania, a bank nie chciał dać aż tak wysokiego kredytu. Ale to jedna szansa na kilkaset.

Na zachodzie dobre auta też trzymają cenę. Nawet kraje bardzo bogate typu Szwajcaria, Norwegia, Szwecja - nie kupisz za psi pieniądz zajebistej fury. Kupisz tanio coś, co np w Niemcowni nie dostanie TUV, bo trzeba wymienić pół auta, a koszt wyniesie 50% jego wartości. I to są te okazje. A potem płacz i płać. Nasze poflotowe to dokładnie to samo. Flota cipi się z wydawaniem kasy, byle do końca leasingu pojeździło, a potem nawet potop. Pragmatyka to pokazuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie macie racji a czasy gdzie z USA Ściąga się wraki dawno mineły :)

Nikt takich aut nie sprowadza gdyż wszędzie można sprawdzić jak wyglądały :)

Arek co do części i serwisu buicka/vauxhala akurat Ty masz możliwość sprawdzenia  i są to dokładnie te same auta  wychodzące z tej samej fabryki ;)
macie przykład  jeden z wielu jak wygląda takie auto i dodam, że po domem możecie mieć je za dokładnie 35 tyś zł :)

https://www.copart.com/lot/27657440

albo takie https://www.copart.com/lot/31171260

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, przemk0 napisał:

masz możliwość sprawdzenia  i są to dokładnie te same auta  wychodzące z tej samej fabryki

I na tej podstawie twierdzę, że będzie problem techniczny w wypadku awarii.

Padnie jakikolwiek sterownik i nie dasz rady go zaprogramować w ASO Opla. Jest inne oprogramowanie, Oplowskie ani Chevroleta NIE OBSŁUŻY Buicka.

W dniu 28.02.2020 o 07:36, ArKos napisał:

Niestety, nie można wykluczyć, że nastąpi usterka wymagająca zakupu nowej i oryginalnej części, którą musi zaprogramować ASO.

Czego wystarczająco jasno nie ująłem?

MUSI być Dealer/ASO Buick, którego w Polsce niestety nie znalazłem. No chyba że słabo szukałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, przemk0 napisał:

Niestety nie macie racji a czasy gdzie z USA Ściąga się wraki dawno mineły :)

Nikt takich aut nie sprowadza gdyż wszędzie można sprawdzić jak wyglądały :)

 

 

Wraków może nie ale trzeba zobaczyć to pod innym kontem. Auta przez 20 lat mocno zmieniły się jeśli chodzi o ich projektowanie, strefy zgniotu, systemy, materiały. To co wyglądało na delikatne puknięcie łatwo naprawialne w aucie z lat 90 nie musi być takie proste w aucie z 2018. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.02.2020 o 22:43, przemk0 napisał:

 po domem możecie mieć je za dokładnie 35 tyś zł :)

 

https://www.copart.com/lot/27657440

albo takie https://www.copart.com/lot/31171260
 

 

Widząc odpalone poduszki, biorąc poprawkę na dość dowolne i w zasadzie niesprawdzalne metody stosowane przy naprawach takich aut, bez względu na cenę ja osobiście powiedziałbym - dziękuję.

Wgnieciony bok OK, zagięta klapa OK, gradobicie OK, ale poduchy - nie OK.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość WiecznySzperacz
11 minut temu, vitoldo napisał:

Wgnieciony bok OK, zagięta klapa OK, gradobicie OK, ale poduchy - nie OK.

 

 

Szczerze mając doświadczenie z samochodami i ich naprawami nie zgodzę się.

Nie ma nic gorszego dla samochodu niż uderzenie boczne. Nie daj ( Panie boże, czy wódko, kto w co wierzy) by uszkodzony był próg wewnętrzny i naruszona podłoga. Samochód można powiedzieć traci odrazu swój kształt fabryczny i jest nie do odzyskania

Jeśli płyta jest przekoszona to Ch*j z tym wrakiem. Mam nadzieję, że Arkos się ze mną zgodzi. Jeśli miałeś na myśli wgniecione lekko drzwi to nikt nie sprzedaje samochodu z tego powodu uszkodzeń będzie więcej może mechanicznych( nie związanych ze szkodą zwaną parkingową). 

 

Jako przykład  "Peżot 207" strzał dostał w koło LP. na pierwszy rzut oka niegroźnie ugryziony. W praktyce:

Koło, kompletna "gira", skrzynia biegów, wózek zawieszenia. po demontażu plastikowego nadkola okazało się, że koło wbiło się w ścianę grodziową, podłoga pod nogami kierowcy miała drobne garby największy wysokości 3 cm. ostatni garb kończył się za fotelem kierowcy. Uszkodzony był nawet zestaw pedałów, nagrzewnica w drobnym maku.  Auto miało bodajże 3 lata i śmieszny przebieg coś koło 40tysi. Naprawa nie została zrealizowana, samochód trafił na złom. Po dokładniejszej weryfikacji nadwozia nawet tylna klapa nie leżała jak powinna. totalnie przekoszone nadwozie. Nie było to ani uderzenie czysto czołowe ani czysto boczne ale jako przykład przekoszenia płyty nadwozia się nadaje.

Klient był w plecy troszkę hajsu bo auto kupił sam w DE, przywiózł do polski i wstawił do warsztatu, demontaż wszystkiego i weryfikacja trochę potrwała za co też musiał zapłacić.

 

 

Poduszki powietrzne nie bez powodu są elementem bezpieczeństwa który jest łatwo wymienny. Demontaż poduszki kierowcy w Mokce trwa mniej niż spalenie papierosa bo około 1min z wybieraniem narzędzi.

Zgarnij znak przy 25km/h zobaczysz jak przyjemnie oberwać jasiem po twarzy. Samochód będzie do naprawy oczywiście się nadawał uszkodzenia będą stosunkowo nie duże. Wyzwolenie poduszek absolutnie nie eliminuje go z dalszej eksploatacji po naprawie.

 

 

Osobiście, nie kupiłbym samochodu po gradobiciu (wiedząc, że będę chciał go sprzedać stosunkowo niedługo rok/dwa) Jeśli miałbym jeździć nim 10/15 lat niech sobie będzie po gradobiciu, nie naprawiałbym go nawet bo takich nie kradną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Dorianbdg napisał:

Poduszki powietrzne nie bez powodu są elementem bezpieczeństwa który jest łatwo wymienny. Demontaż poduszki kierowcy w Mokce trwa mniej niż spalenie papierosa bo około 1min z wybieraniem narzędzi.

Zgarnij znak przy 25km/h zobaczysz jak przyjemnie oberwać jasiem po twarzy. Samochód będzie do naprawy oczywiście się nadawał uszkodzenia będą stosunkowo nie duże. Wyzwolenie poduszek absolutnie nie eliminuje go z dalszej eksploatacji po naprawie.

 

 

Pod warunkiem, że te poduszki naprawdę zostaną wymienione. To dokładnie miałem nas myśli. Znając kombinatorstwo rodaków nie uwierzę póki nie zobaczę. A ponieważ nie mogę zobaczyć wymiany poduszki tylko ktoś mnie o tym zapewni - nie kupię takiego auta.

W rozważania na temat pogiętych progów czy belek nawet nie chcę wnikać. To jest poza wszelką  dyskusją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość WiecznySzperacz
Teraz, vitoldo napisał:

Pod warunkiem, że te poduszki naprawdę zostaną wymienione. To dokładnie miałem nas myśli. Znając kombinatorstwo rodaków nie uwierzę póki nie zobaczę. A ponieważ nie mogę zobaczyć wymiany poduszki tylko ktoś mnie o tym zapewni - nie kupię takiego auta.

 

W dzisiejszych czasach takie manewry już nie mają miejsca... Jeśli się zdarzają w co wątpię to nie odsetek to promil albo i mniej. Kupując już złożonego nie wiesz jak był naprawiony dlatego kupujesz "rozbitka" i zlecasz komuś naprawę dostarczając przynajmniej te newralgiczne części.

 

Jedzie z Tobą specjalista który będzie naprawiał auto oglądnie uszkodzenia powie robie to za tyle, części wyjdą +- tyle no i działasz. Kupując samochód który już został naprawiony nie wiesz co mu dolegało(musisz zaufać sprzedawcy, że rzeczowo naprawił pojazd). Zdjęcia nie oddają uszkodzeń w naprawdę wielu przypadkach.

 

By mieć pewność 100%, że wszystko jest jak należy i fura jest bezwypadek kupuj tylko nowe. Używane auto jest zawsze obarczone ryzykiem. Ja jeżdżąc z klientami oglądać samochody, czy ze znajomymi nawet nigdy nie stwierdziłem, że samochód jest na 100% bezwypadkowy. Stwierdzić można jedynie, że nie nosi znamion wcześniejszych uszkodzeń i to czyniłem w niektórych przypadkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Dorianbdg napisał:

 

W dzisiejszych czasach takie manewry już nie mają miejsca... Jeśli się zdarzają w co wątpię to nie odsetek to promil albo i mniej. Kupując już złożonego nie wiesz jak był naprawiony dlatego kupujesz "rozbitka" i zlecasz komuś naprawę dostarczając przynajmniej te newralgiczne części.

 

Jedzie z Tobą specjalista który będzie naprawiał auto oglądnie uszkodzenia powie robie to za tyle, części wyjdą +- tyle no i działasz. Kupując samochód który już został naprawiony nie wiesz co mu dolegało(musisz zaufać sprzedawcy, że rzeczowo naprawił pojazd). Zdjęcia nie oddają uszkodzeń w naprawdę wielu przypadkach.

 

By mieć pewność 100%, że wszystko jest jak należy i fura jest bezwypadek kupuj tylko nowe. Używane auto jest zawsze obarczone ryzykiem. Ja jeżdżąc z klientami oglądać samochody, czy ze znajomymi nawet nigdy nie stwierdziłem, że samochód jest na 100% bezwypadkowy. Stwierdzić można jedynie, że nie nosi znamion wcześniejszych uszkodzeń i to czyniłem w niektórych przypadkach.

 

Może nie są już powszechne takie manewry ale na pewno zdarzały się i jakby to powiedzieć - niesmak oraz niepewność pozostały. Założenie, że osoby naprawiające takie auto posiadają niezbędną wiedzę oraz etykę i naprawią je nienagannie, może być założeniem mocno na wyrost.

Tak, to prawda, wypadałoby kupować auta fabrycznie nowe. Barierą jest tylko cena i nic więcej 😃

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Polityka prywatności